- Twilight SAGA. http://www.twilight-fam.pun.pl/index.php - Twilight Fam http://www.twilight-fam.pun.pl/viewforum.php?id=9 - Historia http://www.twilight-fam.pun.pl/viewtopic.php?id=8 |
Bella Swan - 2010-04-02 12:41:56 |
A no więc nadszedł czas, kiedy cofamy się te DWA TYSIĄCE notek wstecz i jeszcze dalej. Oczywiście pewnie razem z Alice i Rose pisałybyśmy dalej, ale ile można więcej wymyślać? |
Carlisle - 2010-04-02 12:43:03 |
11 października 1918 roku |
Carlisle - 2010-04-02 12:44:13 |
12 października 1918 roku |
Carlisle - 2010-04-02 12:45:19 |
16 października 1918 roku |
Carlisle - 2010-04-02 12:49:57 |
6 maja 1921 roku |
Alice - 2010-04-02 13:04:53 |
10 sierpień 1920 roku, Biloxi. |
Alice - 2010-04-02 13:11:39 |
13 sierpień 1920 roku, obrzeża Biloxi. |
Alice - 2010-04-02 13:13:00 |
2 września 1948 roku, Filadelfia. |
Carlisle - 2010-04-02 13:13:46 |
24 sierpnia 1979 roku |
Carlisle - 2010-04-02 13:15:07 |
<Wchodzi do salonu, nie widząc nikogo z rodziny, bierze swoją czarną skórzaną teczkę i kieruje się do wyjścia> <Przy drzwiach sprawdza jeszcze kieszeń w poszukiwaniu kluczyków> <Wyczuwając dłonią kluczę, bez zastanowienia wychodzi z ogromnego białego domu> <Wchodzi do swojego czarnego samochodu, wkłada kluczyki do stacyjki, odpala samochód, po czym rusza prosto do szpitala><...> <Będąc już na miejscu, kieruje się prosto w stronę budynku, wchodzi do środka, wita się skinieniem głowy z pielęgniarkami i innym personelem> <Idzie do swojego gabinetu, gdzie przebiera się> <Wychodzi, zaczynając poranny obchód> <Po skończonym obchodzie wraca do swojego gabinetu> <Siada wygodnie w swoim skórzanym fotelu, czytając jedną z książek medycznych> <Po chwili do pokoju wchodzi pielęgniarka> "Doktorze Carlisle, pacjent z dziesiątki jest już gotowy do operacji.." <Rzekła, uśmiechając się> A co tam dzisiaj mamy? <Spytał odwzajemniając uśmiech> "Bajpasy.." <Odpowiedziała, a głos nieco się jej załamał> Zaraz przyjdę.. <Powiedział pewnie, po czym podniósł się z fotela i odłożył książkę na biurku> <Wyszedł z gabinetu, kierując się prosto na salę operacyjną> <...> <Po zakończonej zmianie, wraca do domu> <Wchodzi do środka, siadając wygodnie w fotelu> <Bierze w dłoń pilot, włączając jakiś program z informacjami> <Widząc wchodzącą do salonu Esme, uśmiecha się do niej> <Wskazuje jej miejsce obok siebie, gdy ta siada, obejmuje ją ramieniem> "Jak tam w pracy?" <Spytała, również się uśmiechając> W porządku.. <Odpowiedział zerkając na ukochaną> A jak tam Edward? <Rzekł trochę zaniepokojony obecnym stanem syna> "Ciężko mu cokolwiek wytłumaczyć.." <Wzdycha, zakładając włosy za uszy> |
Rosalie - 2010-04-02 13:35:08 |
<...> <przegląda się w lustrze> <układa włosy w kucyk, rozplątuje włosy, zaplata je w warkocz, ponownie rozplata> Wrrrrr! "Kochanie! Nie idziemy na bal, ale do kina! Nie męcz się tak. I tak zawsze wyglądasz pięknie!" <słyszy głos swojego ukochanego, dobiegający z ich wspólnego pokoju> Nie teraz.. Wyglądam o-k-r-o-p-n-i-e! "Przekonajmy się.." <mruczy Emmett i wchodzi do łazienki> <ogląda uważnie Rose> Ale masz minę <Rose parska śmiechem> <Emmett bierze grzebień, dużą spinkę> "Zamknij oczy" <żąda od żony> <Rose zamyka oczy> <czuje dłonie męża, który robi coś z jej włosami> "Już" <Rosalie powoli otwiera oczy i zerka w lustro> Oh! <nie wierzy własnym oczom> <Emmett zrobił jej piękny kok i wypuścił luźno dwa pasma włosów> <Rose delikatnie dotyka fryzury> Gdzie się tego nauczyłeś?! "Hmm. To mój wrodzony talent.. Ale chodźmy już!" Dobrze, dobrze.. <Rosalie schodzi na dół i widząc zaskoczoną minę Esme, mówi> Emmett mnie uczesał. "Wow! Do twarzy ci z takim kokiem! Gdzie idziecie?" Do kina. "Hm, uważajcie na siebie.. Kontrolujcie się.." "Wiemy, wiemy.." <odpowiada Emmett> <trzyma on w ręku dwie marynarki, jedną zakłada żonie, drugą nadal trzyma pod pachą> Pa! <...> <jadąc przez las, nuci piosenkę> <nagle wyczuwa zapach ludzkiej krwi i wbija paznokcie w fotel> Emmett.. <spogląda nerwowo na męża, który, jak widać, nie oddychał> "Tak?" <Emmett, aby mówić, zaczerpnął powietrza i wyczuwając to, co Rose, krztusi się i zakrywa nos> "No nie!" <mówi przez dłoń> Esme miała rację.. Wracamy czy jedziemy dalej? <Emmett odpowiedział jej, machając głową w kierunku drogi przed nimi> Tylko dodaj gazu! Dziś nie polowałam.. <zamyka oczy i próbuje nie oddychać> Emmett ma gorzej.. Ja pierwsza stałam się wampirem... Oh! <nagle zdaje sobie sprawę z ich głupstwa> Skoro nie możemy poradzić sobie z jednym człowiekiem z oddali, to co mówiąc o całej masie ludzie oddalonych od nas na 2, 3 metry?! <Emmett zahamował ostro i zmienił kierunek jazdy na przeciwny> Jeszcze trochę i damy sobie radę z tłumem ludzi przylegającym do naszego ciała<...> "Taki krótki był ten film?!" <zdziwiła się Esme> Nie poradziliśmy sobie z oddalonym o 100 metrów od nas człowiekiem.. I tak już zbyt dużo ludzi zabiłam.. <wzdryga się, przypominając sobie o 'prawie-mężu' za bycia człowiekiem> <właśnie on, w przeddzień ślubu zgwałcił ją i pobił wraz z kolegami> <w opłakanym stanie znalazł ją Carlisle i zmienił w wampira> <jako zemstę, Rose przebrała się w suknię ślubną i zabiła swojego prawie-męża i jego kolegów> "Kochanie, chodźmy na górę" <Emmett pociągnął ją za rękę, ciągnąc po schodach> <...> |
Bella Swan - 2010-04-02 13:46:07 |
KILKA LAT PÓŹNIEJ :P |
Charlie Swan - 2010-04-02 13:46:40 |
<Jedzie na lotnisko z którego ma odebrać córkę> <...> <Zatrzymuje się, zerkając na zegarek, który miał na nadgarstku> Już powinna być. <Mruknął pod nosem, wchodząc do budynku> <Widząc Bellę, ciągnącą za sobą ogromny bagaż, uśmiecha się> <Podchodzi do niej, zabierając od niej walizkę> Jak tam lot? <Spytał, unosząc brwi> <Ruszyli w kierunku wyjścia> |
Bella Swan - 2010-04-02 13:47:09 |
<...> <Spogląda na ojca, uśmiechając się do niego> Lot? Męczący. <Stwierdza, idąc za nim> <Wchodzi do samochodu, w tym samym czasie, Charlie pakuje walizkę do bagażnika> <Ruszają prosto do Forks> <...> |
Charlie Swan - 2010-04-02 13:47:49 |
<Pakuję walizkę, po czym siada za kierownicą, odpala samochód, ruszając do domu> <Niemal całą drogą milczy, nie wiedząc co ma powiedzieć> <Kiedy dojeżdżają na miejsce, wychodzi z auta, wyciągając z bagażnika bagaż> <Zanosi ją do domu> Na górze urządziłem ci pokój, a reszta jak widzisz bez zmian.. <Rzekł> |
Bella Swan - 2010-04-02 13:48:42 |
<...> Właśnie widzę.. <Uśmiechnęła się nieznacznie> Pójdę się rozejrzeć.. Chciałabym się dzisiaj wcześniej położyć, bo jestem strasznie zmęczona.. <Dodała, po czym pobiegła po schodach na górę> <Weszła do swojego pokoju> <Od razu położyła się na łóżku, wpatrując się w sufit><...> |
Charlie Swan - 2010-04-02 13:49:00 |
<Ogarnia trochę rzeczy w kuchni, bierze bagaż córki z przedpokoju, po czym wchodzi na górę> <Opiera się o framugę drzwi, spoglądając na Belle> I jak ci się podoba pokój? |
Bella Swan - 2010-04-02 13:49:40 |
<...> <Otwiera oczy, słysząc ojca, podnosi się> W porządku... <Przygryza wargę> <Przyglądając się uważnie Charliemu, podnosi się wreszcie zabierając z pod drzwi bagaż> <Słysząc podjeżdżający pod dom samochód, spogląda zaskoczona na swojego opiekuna><...> |
Charlie Swan - 2010-04-02 13:50:01 |
To się cieszę.. <Uśmiechnął się nieznacznie> <Słysząc klakson, spogląda na córkę> Zejdź za chwilę na dół mam dla ciebie niespodziankę. <Powiedział, po czym wyszedł z pokoju, kierując się do wyjścia> <Wychodzi przed dom> Witaj Billy. <Uśmiecha się do starego przyjaciela, i do jego syna> Dzięki, że mogłem od ciebie odkupić ten samochód, Bella będzie miała czym jeździć do szkoły.. |
Edward - 2010-04-02 13:55:51 |
<Po powrocie z długiej wycieczki wchodzi do domu><Siada i wzdycha>"Nic Ci nie jest?"<słyszy głos "matki"> Nie, nic... <Drapie się w głowę><Wstaje i patrzy się na Carlisle, który czyta gazetę> |
Bella Swan - 2010-04-02 13:56:18 |
<...> <Kiedy ojciec wychodzi, wypuszcza głośno powietrze ustami> <Przebiera się w dres, po czym wychodzi przed dom> <Spogląda nieśmiało na Billiego, a później na ciemnoskórego chłopaka> "Cześć Bella.." <Uśmiecha się do dziewczyny> Cześć.. <Wydusiła> "Chodź pokażę ci jak obsługiwać twój nowy samochód.." <Zaśmiał się, klepiąc po masce czerwonego pic up'a> "Charlie to może my pójdziemy na małe piwo do domu.." <Uśmiechnął się Billy, klepiąc go po ręce> <...> <Weszła do samochodu, spoglądając na chłopaka> <...> |
Edward - 2010-04-02 13:57:02 |
"W czymś Ci pomóc"<mówi Carlisle> Nie... po prostu nie mam co ze sobą zrobic <zaśmiał się cicho> czegoś mi brakuje... <wzdycha> "Tak wiem o czym mówisz."<Patrzy się ze zdziwieniem na Carlisle> Co masz na myśli?! <zapytał podnosząc lekko głos> "Teraz tak będzie przez jakiś czas."<przegryzł wargę><wyszedł szybko z domu trzaskając drzwiami><biegł po lesie szukając zwierzyny><...> |
Charlie Swan - 2010-04-02 13:57:58 |
No pewnie.. <Odpowiedział, przyjacielowi, łapiąc za rączki od wózka> <Popchał go do domu, prowadząc go do kuchni, podszedł do lodówki, wyjmując z niej dwie butelki z piwem, podał jedną Billiemu, drugą wziął sobie, upił kilka większych łyków, po czym położył butelkę na stolę> |
Bella Swan - 2010-04-02 13:58:21 |
"Ty chyba mnie nie pamiętasz.." <Zaśmiał się> No nie bardzo.. <Wzruszyła bezradnie ramionami, patrząc uważnie jak chłopak odpala samochód> "Bawiliśmy się razem jak byliśmy dziećmi.." <Dodał> Ahh.. Wiesz nie wiele pamiętam z tego jak byłam dzieckiem.. <Wzdycha> Z resztą ostatni raz byłam tutaj jakieś dziesięć lat temu.. Jacob? <Spojrzała na jego pytająco> "A jednak imię pamiętasz.. <Objął ją ramieniem> Więc dobra.. żeby odpalić musisz mocno wcisnąć sprzęgło, z resztą powinnaś dać sobie radę.." Dzięki.. <Odpowiedziała> "Może pójdziemy na spacer?" <Spytał nieśmiało> Yhmmm.. Nie dzisiaj.. Serio jestem zmęczona po podróży chciałabym się wcześniej położyć.. Jutro muszę jechać do szkoły, pewnie się tam spotkamy.. "Chyba raczej nie.. Nie chodzę do tej szkoły.. <Spojrzał na nią> Mieszkam w rezerwacie.." Ugh.. <Spuściła głowę> No to spotkamy się innym razem.. <Wydusiła, po czym wyszła z samochodu, zamykając za sobą drzwi> Wybacz.. <Dodała, po czym ruszyła w kierunku domu, weszła do środka kierując się prosto do łazienki, wzięła prysznic, ubrała na siebie krótkie spodenki i koszulkę, po czym wróciła do pokoju> <Od razu położyła się do łóżka, wkrótce usnęła><...> |
Caroline Cherry - 2010-04-02 14:07:59 |
<...> <wyciera świeżo umyte włosy> "Caroline, nawet nie mówiłaś, jak było w szkole!" <wypomina córce, matka, stojąca pod łazienka> Nic ciekawego! Od jutra będzie chodzić jakaś nowa.. "Może się z nią zaprzyjaźnisz?" <ignoruje pytanie matki> Mam nadzieję, że nie będzie ładna.. <robi nowy makijaż, maluje paznokcie> <...> "Caroline, ktoś do ciebie!" <słyszy głos ojca> Nie ma mnie w domu.. <mruczy> <wychodzi z łazienki, kieruje się prosto do swego pokoju> <ubiera się w T-shirt i różowe spodnie dresowe> <schodzi do kuchni> Jestem głodna. <mama podaje jej obiad> "Ostatnio mało rozmawiamy.." Nie ma o czym. "Córeczko.!" <Caroline odkłada widelec i wymusza uśmiech> Dziękuję za obiad. <wraca do swojego pokoju, kładzie się na łóżko i słucha muzyki z odtwarzacza mp3> <...> |
Charlie Swan - 2010-04-02 14:16:26 |
<Wszedł rano do pokoju córki> Bella!? <Podszedł do jej łóżka> Chyba nie chcesz się spóźnić pierwszego dnia do szkoły. <Rzekł pewnie> Śniadanie jest na stole, ja jadę do pracy.. Zobaczymy się wieczorem.. <Dodał, po czym wyszedł> <Opuścił dom, wchodząc do swojego radiowozu, po czym ruszył, prosto na komisariat> |
Bella Swan - 2010-04-02 14:16:51 |
<...> <Otworzyła oczy, zerkając na ojca> <Przetarła je, po czym spojrzała na zegarek, który leżał na półce obok> Dopiero szósta.. <Mruknęła, obracając się na drugi bok> <Kiedy ojciec wyszedł, wywlokła się z łóżka, idąc prosto do łazienki, przebrała się, uczesała włosy, umyła zęby itp.> <Zeszła do kuchni, widząc na stolę jajecznicę, jęknęła cicho> <Bez słowa zjadła> <Wróciła do swojego pokoju, pakując do plecaka książki> <Po siódmej wyszła z domu, zamykając go, weszła do swojej furgonetki, ruszając prosto do szkoły><...> <Zatrzymała się na parkingu, czując na sobie wzrok innych uczniów, schyliła głowę> <Weszła do budynku, poszła prosto do sekretariatu><...> |
Emmett - 2010-04-02 14:17:53 |
<mruczy coś do siebie stojąc w łazience przed lustrem><patrzy na swoje lustrzane odbicie uśmiechające się do niego><spogląda na swoje roześmiane oczy z tęczówkami miodowego koloru><zjeżdża wzrokiem na swój śnieżnobiały uśmiech ukazujący kły><wraca do pokoju rzucając kątem oka na Rose leżącą jeszcze na łóżku w negliżu xd><unosi kąciki ust podchodząc do szafy><wyciąga z niej jakąś bluzkę od razu zarzucając ją na swoje gołe ciałko><spogląda za siebie zapowietrzając się już by coś powiedzieć ale nie widzi żonki><marszczy zabawnie brwi nabierając głośno powietrza do płuc><potrząsa głową schodząc na dół> Witaj rodzinko. <wyszczerza się w uśmiechu> Nie mogę powiedzieć, że długo się nie widzieliśmy. <spogląda na Rose siedzącą na kanapie> Aż od nocnego polowania <opiera się ręką o małego chochlika - Alice><widząc jej radosne przytakiwanie uśmiecha się pod nosem><spogląda na wielki zegar wiszący na ścianie i wymienia porozumiewawcze spojrzenie z kolejno: Jasperem, Alice i Rose><nie odszukuje wzrokiem jednego z przybranych braci><marszczy brwi spoglądając w stronę schodów> Gdzie Edzio? <pyta przysiadajac się do Rosalie i cmokając ją delikatnie w szyję><sadza sobie Alice na kolanach i spogląda na krzątającego się po domu uśmiechniętego Jaspera> Hy hy już za chwilę mina ci ponownie zrzednie, braciszku <mruga do niego okiem mając na myśli jego częściowe nieprzystosowanie do życia wśród ludzi><jego wzrok ląduje na Carlisle'ie, który właśnie wszedł do salonu i jego mina wyraża więcej niż tysiąc słów xD><od razu widzi, że nie pochwala trzymania na kolanach swoich małych siostrzyczek><patrzy na niego pytającym wzrokiem uśmiechając się niewinnie> "Do szkoły" <do jego uszu dochodzi ponaglający ton Esme><wypuszcza z siebie dużą ilość powietrza ze świstem><podrywa się z miejsca chwilę po Alice i rusza za rodzeństwem do garażu><wsiada do samochodu na miejscu kierowcy i przekręca kluczyk w stacyjce><spogląda na siedzenie obok, gdzie zasiadła Rose i na tył na Jaspera i Alice><unosi kąciki ust wyjezdżając z garażu> Wygląda na to, że Edzio znowu zajedzie swoim samochodem <potrząsa głową jadąc już drogą><...><zajeżdża pod szkołę i parkuje na miejscu, które od dawna jest znane jako miejsce parkingowe Cullenów><wyłącza silnik i wysiada z samochodu><lustruje wzrokiem uczniów zebranych na parkingu zatrzaskując drzwiczki><spogląda porozumiewawczo na Jaspera wskazując ruchem głowy na Caroline><drapie się po policzku mlaskając z niezadowoleniem><próbuje powstrzymać się od śmiechu łapiąc za bok Rosalie i wchodząc przez główne drzwi do szkoły><całuje swoją żonkę w czubek głowy mrużąc delikatnie oczy><idzie wzdłuż długiego korytarza z zamiarem dojścia do swojej szafki><w pewnej chwili jednak puszcza Rose czując słodki, prawie że mdlący, zapach><marszczy nos spoglądając na korytarz odchodzący w bok><w jednej chwili skręca z niego i rusza za zapachem><w końcu gdy lokalizuje jego źródło opiera się o ścianę wpatrując się w owe cos ;d>świeże mięsko<unosi kącik ust przyswajając sobie ta myśl><przygląda się uważnie ruchom dziewczyny jednakże gdy tylko się odwraca, on odwraca się równo z niąi rusza spowrotem do głównego korytarza><staje przy swojej szafce i chwilę majstruje z zamkiem po czym ją otwiera><wzdycha głośno z przyzwyczejenia wyciągając przy tym zeszyt potrzebny na pierwszą lekcję><spogląda an Rosalie opierającą się o szafkę obok i podłapuje jej zaniepokojone spojrzenie> Nowa. <rzuca w jej stronę po czym zatrzaskuje szafkę i odchodzi w stronę sali, w której ma pierwszą lekcję><...> |
Bella Swan - 2010-04-02 14:18:24 |
<...> <Wyszła z sekretariatu, trzymając kartkę z planem zajęć> <Stanęła pod jedną ze ścian, wpatrując się tępo w kartkę> <W końcu intuicyjnie wychwytując, że ktoś jej się przygląda, uniosła głowę> <Widząc umięśnionego, wysokiego chłopaka, zaczęła lustrować go wzrokiem, przygryzła wargę, po czym nabrała powietrza do ust, prawie się dławiąc> <Zacisnęła powieki, kiedy ponownie otworzyła oczy, chłopaka już nie było> <Wzdycha, ruszając korytarzem przed siebie> Ja chce już do domu.. Ja chce już do domu.. <Powtarza w myślach, nie zatrzymując się> <Po chwili w całym korytarzu rozbrzmiewa dzwonek> <Przyśpiesza, kierując się prosto do sali od biologii> <Wchodzi do środka, widząc wszystkich uczniów siedzących już na swoich miejscach, stoi zmieszana> <Czując na sobie lekki powiew, odwraca się, zauważając wiatrak odchodzi od niego, podchodząc do biurka nauczyciela> "Już myślałem, że pani nie zdąży, przyjść na lekcję.. Panno.. <Zerknął do dziennika> Swan.." Przepraszam.. <Wydedukowała z ledwością, czuła jak jej policzki stają się czerwone> "Tu jest twój podręcznik.. <Podał jej książkę> Usiądź obok pana Cullena.. <Wskazał miejsce obok wysokiego chłopaka, z wyglądu podobnego do tego, którego widziała na korytarzu, jedyne co ich różniło to muskulatura> <Przycisnęła podręcznik obiema dłońmi do swojego ciała, siadając jak najdalej od chłopaka, która bacznie jej się przyglądał, ciągle mając zakryte usta dłonią><...> |
Edward - 2010-04-02 14:19:18 |
<Z trudem usiłował czytać w jej myślach><Nie wytrzymywał już tego, dziewczyna była od niego silniejsza> <Wyszedł z klasy razem z dzwonkiem> To coś nieprawdopodobnego... <Pomyślał, po czym poszedł do sekretariatu> Czy mogę przejść do innej klasy? <Zapytał sekretarki> "Niech nam Pan wybaczy ale wszystkie klasy są zajęte." <Nagle usłyszał, że ktoś wchodzi, odwrócił wzrok> <Była to owa dziewczyna, speszył się> Dobrze jakoś muszę wytrzymać <Powiedział i wyszedł jak najszybciej> |
Bella Swan - 2010-04-02 14:19:36 |
<...> <Zerka kątem oka na towarzysza, w końcu jednak usiłuje skupić się na lekcji> <Kiedy dzwoni dzwonek, chłopak pośpiesznie, wychodzi z klasy, podnosi się idąc za nim><...> <Wchodzi do sekretariatu, zatrzymuje się w drzwiach, słysząc rozmowę pomiędzy chłopakiem a sekretarką spuszcza wzrok> "Panno Swan.. Tutaj mam pani papiery.." <Uśmiechnęła się pogodnie kobieta, podając jej plik kartek> Dziękuje.. <Odpowiedziała, po czym wyszła> "Bella Swan? <Drogę zaszedł jej jakiś chłopak, przy okazji pstryknął jej zdjęcie, ogromnym czarnym aparatem, który trzymał w dłoni> <Uśmiechnęła się sztucznie kiwając głową> Eric jestem.. Eric Yorkie.." Miło mi.. <Rzekła> Może zaszczycisz mnie swoją obecnością przy lunchu.. <Uśmiechnął się> Poznam cię z resztą moich znajomych.. <Gadał jak nakręcony> W porządku.. <Odpowiedziała zmieszana, idąc razem z chłopakiem do stołówki><...> <Podeszła za nim do stolika> "Chce wam przedstawić Bellę.. <Wszyscy w tym momencie przenieśli wzrok na nią> <Przygryzła wargę> No to tak Bello.. To Jessica, Mike i Angela.." <...> |
Jessica - 2010-04-02 14:21:16 |
Witam Cię Bello <uśmiecha się> Mam nadzieję, że Ci się u nas podoba. <przegryza wargę> Usiądź z nami, proszę. <mrugnęła prawym okiem><Popatrzyła się na resztę osób siedzących przy stoliku><Gdy w drzwiach zauważyła, że idą Cullenowie> Patrzcie kogo my tutaj mamy... <skrzywiła się> |
Emmett - 2010-04-02 14:21:57 |
<wrzuca do szafki zeszyt z gniewem zatrzaskując drzwiczki><lustruje wzrokiem dziewczynę przechodzącą obok zupełnie nie zważając, że w okolicy kręci się Rosalie bądź ktoś z jego "rodziny"><potrzą sa głową uśmiechając się do niej cwano><nagle czuje jak ktoś go puka w ramię> "Idziesz na stołówkę?" <spogląda na wysoką blondynkę uśmiechając się><przez dłuższą chwilę przygląda się siateczce żył na jej nadgarstku oblizując wargi><unosi wzrok na jej twarz i uśmiecha się promiennie czarując ją spojrzeniem> Panie przodem. <mruga do niej po czym rusza za blondyną do stołówki> I tak wiem, że chcesz się dzięki mnie zbliżyć do Edwarda <unosi kącik ust gdy dołącza do niego reszta Cullenów><przyciąga do siebie siostrę posyłając jej czarujący uśmiech> Dzisiaj wygląda an to, że dołączę do Caroline w zasie lunchu. <wykrzywia zabawnie usta wkraczając na stołówkę> Ale to może zaczekać. <uśmiecha się bardziej do siebie niż do Alice patrząc na dziewczynę, którą spotkał przy sekretariacie><przenosi wzrok na Rose idącą nieco za nim po czym zajmuje swoje miejsce na stołówce i zatrzymuje wzrok na jakimś martwym punkcie na stole> |
Bella Swan - 2010-04-02 14:23:06 |
<...> Jak na razie nie jest źle.. <Uśmiecha się nieznacznie> <Siada obok Jess> <Widząc zniesmaczoną minę dziewczyny i rozmarzony wzrok Angeli, odwraca się w stronę drzwi> <Widząc osiłka, który obserwował ją przed lekcjami, wzdryga się> <Niemal od razu odwraca wzrok, spoglądając na talerz na którym leżał jej lunch> Kim oni są? <Spytała cicho, zerkając kątem oka na Jess><...> |
Jessica - 2010-04-02 14:23:45 |
To Edward i Emmett Cullenowie <wyszeptała> z Rosalie Hale i Jasperem Hale. <popatrzyła na Belle> Ta, która wyszła, to Alice Cullen. <przegryzła wargę i rzuciła włosy do tyłu> Wszyscy mieszkają u doktora Cullena i jego żony. <ugryzła jabłko> Całkiem fajni Ci faceci <zachichotała> Tyle, że wszyscy są sparowani. <podkreśliła> |
Emmett - 2010-04-02 14:24:36 |
<już po chwili widzi jak Alice tanecznym krokiem zbliża się do swojego miejsca i po chwili siada an nim z gracją><przenosi wzrok na Jaspera, który ma minę jakby strzelił go prąd i zanosi się donośnym śmiechem><słysząc upomnienia Rosalie uspokaja się><łapie w rękę jabłko lezące na tacy Rose i zaczyna obracać je w rękach bez żadnego zainteresowania ze swojej strony><odwraca głowę czując że edzio pedzio właśnie wchodzi na stołówkę><chichocze cicho widząc, że gdy idzie, nie spuszcza wzroku z nowej dziewczyny, którą już porwała śmietanka towarzyska><widząc jak chłoap księ śmieje od razu wychwytuje, że pewnie odczytał myśli tamtych osób><przewraca teatralnie oczami spoglądając na Bellę><unosi kącik ust gdy przyciąga w końcu jej spojrzenie><kiwa ręką mówiąc bezgłosnie "cześć"><uśmiecha się czarująco próbując przytrzymać jak najdłużej ich kontakt wzrokowy><zupełnie zlewa, że Alice wyszła ze stołówki i nie odrywa oczu od nowej dziewczyny> |
Bella Swan - 2010-04-02 14:24:56 |
<...> <Odwróciła się by jeszcze raz spojrzeć na Cullenów> <Wszyscy patrzyli w jej kierunku> No to ciekawie.. <Wyszeptała, zerkają ponownie na osiłka> Zaczekajcie chwilę.. <Uśmiechnęła się do swoich towarzyszy, podniosła się z miejsca, biorąc przy tym głęboki oddech> <Podchodzi pewnie do stolika "rodzeństwa"> Mogę na słówko? <Spogląda na osiłka, po czym omiata wzrokiem pozostałą trójkę><...> |
Caroline Cherry - 2010-04-02 14:25:51 |
<...> <siedząc obok Emmetta, ciągle lustruje nową> <je jabłko> Gdzie jest Edward? <pyta niby od niechcenia> <nie otrzymuje odpowiedzi na pytanie, gdyż ten siada przy stoliku obok> <bez zastanowienia wstaje, pręży się i odgarnia niesforne włosy> <z gracją podchodzi do stolika, przy którym siedzi nowa> Cześć. Mam na imię Caroline. Skąd jesteś? <dotyka kosmyków włosów Belli, które wyszły jej z kucyka> Ładne włosy. |
Emmett - 2010-04-02 14:26:40 |
<spogląda kątem oka na Caroline wgryzającą się w jabłko><zapowietrza się chcąc coś powiedzieć jednak z tego rezygnuje><już po chwili obok niego stoi Bella w całej swojej okazałości><unosi wzrok na jej twarz i słysząc pytanie przytakuje energicznie><całkowicie zlewa Rose, która zaczęła coś mamrotać pod nosem z niezadowolenia i rusza za nową dziewczyną><opiera się o ścianę lustrując ją wzrokiem> O co chodzi? <posyła jej niewinny uśmiech> |
Bella Swan - 2010-04-02 14:27:05 |
<...> <Idzie, kiedy ten wreszcie zatrzymuje się i opiera o ścianę, staje naprzeciwko, zakładając ręce na klatce piersiowej> Wiem, że jestem nowa i w ogóle, ale.. Czy to znaczy, że musicie się na mnie gapić jakbym nie wiadomo skąd była? <Spojrzała mu w oczy> Czy ze mną jest coś nie tak? <Spytała> <Po chwili obok nich, pojawia się Caroline, słysząc komplement o swoich włosach, patrzy na nią> Ah.. dzięki.. <Słysząc jej kolejne pytanie, wzrusza ramionami> Z Phonix.. <Odpowiada, ponownie przenosząc wzrok na Cullena> |
Emmett - 2010-04-02 14:27:43 |
<uśmiecha się cwano do dziewczyny><łapie w palce kosmyk jej włosów i okręca sobie na palcu przyglądając się badawczo jej twarzy><unosi brew słysząc jej drugie pytanie> Nie często zdarza się tu ktoś nowy. <rzuca kątem oka na Caroline jednak spowrotem skupia się na dziewczynie przed sobą> A już na pewno nie tak ładny. <zdławia śmiech narastający w nim na myśl o Caroline, która uważa się za największą piękność w szkole><zakłada jej trzymany kosmyk włosów za ucho i opuszcza luźno rękę> W istocie, ładne. <faluje zjebanie brwiami> Czy wy tam słońca nie mieliście? Masz bladą skórę. <lustruje ją wzrokiem od góry do dołu i z powrotem> Tutaj zwykle go nie ma więc wpasujesz się idealnie w tą szkołę <wyszczerza zęby w uśmiechu> |
Bella Swan - 2010-04-02 14:28:01 |
<...> <Przygryza wargę> <Patrzy na jego reakcje> Ahh.. Dobry argument.. <Uśmiechnęła się> Jeżeli próbujesz mnie poderwać, to źle trafiłeś.. <Zerka na Caroline> Tu masz o wiele lepszy materiał.. <Wskazuje dłonią na blondynkę> No, a po za tym przy stoliku chyba zostawiłeś swoją dziewczynę.. <Dodała> <Spogląda to na Emmetta, to na dziewczynę> Nie należę do osób uwielbiających opalanie.. <Wzruszyła ramionami> Yhmm.. To dobrze, bo nie lubię się wyróżniać.. <Uśmiechnęła się sztucznie><...> |
Emmett - 2010-04-02 14:28:44 |
Caroline? Ona leci tylko na mojego brata. <szepcze wskazując na Edwarda ruchem głowy> Nie lubisz się wyróżniać? <powtarza po dziewczynie marszcząc zabawnie brwi> No cóż, przenoszenie się do innego miasta i szkoły w środku semestru Ci w tym nie pomoże. <puszcza jej oczko łapiąc Caroline pod bok i wracając do stolika><...> |
Bella Swan - 2010-04-02 14:29:07 |
<...> Nie pomyślałam o tym.. A co do brata, zdążyłam go poznać i o ile się nie mylę nie darzy mnie sympatią.. <Wzruszyła ramionami> Moja przeprowadzka nie była planowana, ale nie będę ci opowiadać mojej historii.. <Odpowiedziała, odwróciła się na pięcie, po czym wróciła do stolika, ponownie zajmując miejsce obok Jess><...> |
Jessica - 2010-04-02 14:29:50 |
Zbierasz informację na temat Edwarda? <zaśmiała się> Nie no, żartuję <przegryzła wargę> Ich rodzina jest jakaś dziwna, nie sądzisz? <wzruszyła ramionami> |
Bella Swan - 2010-04-02 14:30:02 |
<...> No coś ty.. Po prostu chciałam wyjaśnić pewną sprawę, po za tym chyba kolega chciał się przywitać.. <Uśmiechnęła się> A co do Edwarda.. Nawet jakbym miała ochotę do niego startować, to chyba posiada już swój obiekt westchnień.. <Wskazała jej blondynkę, siedzącą obok osiłka> Oh.. Edwardzie.. Oh.. <Zaczęła ją przedrzeźniać, przewróciła teatralnie oczami, gestykulując> Może trochę.. <Wzruszyła ramionami> Ale bardziej dziwna niż oni jest ta Caroline.. <Zachichotała><...> |
Jessica - 2010-04-02 14:31:03 |
<...> Wątpię Bello <popatrzyła jej w oczy> Według mnie Edward leci na Ciebie <podrapała się po nosie> Hmm... Nie spuszcza z Ciebie wzroku, podejrzany typ <zachichotała i ugryzła jabłko> Caroline? Może... <zaśmiała się> Dla Twojego nowego kolegi też nie jesteś obojętna <wzruszyła ramionami><wyciągnęła komórkę z kieszeni><zobaczyła, która godzina><...> |
Bella Swan - 2010-04-02 14:31:20 |
<...> <Spojrzała na Jess> Chyba sobie żartujesz.. On dla mnie jest całkowicie obojętny.. <Obraca się, by sprawdzić, trochę nie dowierza słowom Jess> <Widząc, że koleżanka mówiła prawdę, odwraca się ponownie do niej> Tak on jest dziwny.. Gdybyś widziała go na biologii.. Nie śmiem wątpić, że nie darzy mnie sympatią.. <Rzekła pewnie> Sobie dziewczynka znalazła miejsce.. <Zachichotała> Jess.. Myślę, że przyciągnęłam ich uwagę tylko dlatego, że jestem nowa.. I moim zdaniem jestem całkowicie dla nich obojętna.. <Podniosła się> Też masz teraz wf? <Spytała skrzywiając się><...> |
Jessica - 2010-04-02 14:32:05 |
<...> A mi się wydaje, że masz coś w sobie <uśmiechnęła się><jej słowa płynęły tylko z zazdrości> Ach... szkoda, że na mnie tak nie lecą. <zachichotała> Tak, tak WF <popatrzyła tajemniczo> Idziemy? <zapytała Belli><Wstała z krzesła i podążała w stronę szatni dla dziewczyn><...> |
Bella Swan - 2010-04-02 14:32:32 |
<...> Jeśli mam być szczera jesteś sto razy ładniejsza ode mnie.. <Uśmiechnęła się> Weź tak nawet nie gadaj, bo jeszcze pomyślę, że jesteś zazdrosną.. <Szturchnęła ją lekko w ramię> Tak.. Bella Swan pojawiła się w szkolę i już podbiła wszystkich serca.. <Wybuchła śmiechem> To chyba jakiś żart.. <...> Idziemy.. <Spojrzała na brunetkę, przeszła obok stolika Cullenów, patrząc na nich> <Po czym ruszyła za Jess, w stronę szatni> Ostrzegam, że nienawidzę ćwiczyć.. Nie umiem w nic grać, ani nic w tym rodzaju.. <Zdjęła z siebie obecne ciuchy, zakładając koszulkę i krótkie spodenki><...> |
Jessica - 2010-04-02 14:33:07 |
<...> Sama nie wiem czy mam być zazdrosna <zaśmiała się><szybko się przebrała><zauważyła, że Bella również jest przebrana> To co Bells idziemy trochę poćwiczyć? <przyglądnęła się dziewczynie> Ja również nic nie umie, chociaż w siatkę mi coś nawet wychodzi <zachichotała><ruszyła do sali><...> |
Bella Swan - 2010-04-02 14:33:31 |
<...> Nie masz o co być zazdrosna, a już na pewno nie o mnie.. <Uśmiechnęła się, zawiązując buty> <Spogląda na Jess> Idziemy.. <Podniosła się z ławki, wychodząc na salę> <Spojrzała na uczniów grających w siatkę> <Widząc Angele, wołającą je, podeszły do niej> "Więc gracie?" <Spytała> Ja wole nie.. Nawet nie potrafię złapać piłki, a co dopiero ją odbijać.. <...> |
Jessica - 2010-04-02 14:34:16 |
<...> Gramy, gramy! <uśmiechnęła się> Bello, poradzisz sobie, naprawdę! <klepnęła ją w ramię> Idziemy na boisko, już! <dała Belli kopniaka na szczęście> To na wszelki wypadek <zaśmiała się lekko><...> |
Bella Swan - 2010-04-02 14:34:46 |
<...> <Wzdycha> Dobra, dobra.. Już idę.. <Uśmiechnęła się nieznacznie, stając na wskazanym przez Jess miejscu> <Kiedy ta daje jej kopniaka, spogląda na nią> Szczerze nie trzeba było.. <Zaśmiała się> <Zaczęły grać, starała się nie wchodzić dziewczyną w drogę, by spokojnie mogły odbijać piłkę na stronę przeciwną><...> |
Emmett - 2010-04-02 14:35:33 |
<podnosi isę z ociąganiem ze swojego miejsca spoglądając na Alice><uśmiecha się do niej niewinnie ukazując kły><prowadzi małego chochlika obok siebie widząc jej zamglone oczy><po chwili słyszy przy uchu jakąś datę i godzinę><spogląda roześmainymi oczami na Rosalie powtarzając to co usłyszał i już po chwili wszyscy Cullenowie to znają> burza. <rzuca krótko i uśmiechając się cwano idzie w stronę wyjścia> |
Bella Swan - 2010-04-02 14:35:43 |
<...> <Po skończonej lekcji, wychodzi z sali, przebiera się w szatni, po czym opuszcza budynek szkoły> <Widząc stojących przy swoich samochodach Cullenów, stara się nie zwracać na nich uwagi> <Podchodzi do swojego auta, otwiera drzwi, wrzuca plecak, unosi głowę> <Widząc gromadzące się chmury, wzdycha> Tylko żeby nie padało.. <Mruczy pod nosem, po czym wchodzi do auta><...> |
Emmett - 2010-04-02 14:36:36 |
<gada chwilę z Edwardem stojąc przy samochodzie o burzy, która ma być dzisiejszego wieczoru><widząc jak Bella wychodzi ze szkoły przygląda się jej zlewając brata><po chwili jednak i on się orientuje co jest grane i śledzi wzrokiem ową dziewczynę><widząc to prycha i wsiada do auta><czeka chwilę aż reszta zajmie miejsca> |
Bella Swan - 2010-04-02 14:36:55 |
<...> <Odpala samochód raz, kiedy ten gaśnie, bierze głęboki oddech> <Ponawia próbę> Nawet mi tego nie rób.. <Warknęła> <Wyszła z samochodu, otwierając maskę, zaczęła coś przeglądać> Chce tylko wrócić do domu.. <Gada do siebie, wpatrując się tępo w silnik><...> |
Emmett - 2010-04-02 14:42:24 |
<wycofuje się z miejsca parkingowego gdy jego wzrok przywuka nowa, która nie może sobie poradzić z silnikiem><wypuszcza powietrze ze świstem widząc jak dziewczyna się krząta niespokojnie> Jasper, wracasz z Edwardem. <mówi wysiadając z samochodu><podchodzi do dziewczyny od tyłu, tak, że go nie widzi i uderza ręką o jej samochód stojąc ciągle za jej plecami> Nie sądzę żeby dzisiaj ruszył. <uśmeicha się zabawnie> Podwieźć cię? <unosi nieznacznie brew> |
Bella Swan - 2010-04-02 14:42:38 |
<...> <Zamyka maskę, opierając się o nią bezradnie> Super.. <Mruknęła> <Widząc czyjąś dłoń odwraca się> To ty.. <Wzdycha> Szczerze też w to zwątpiłam.. <Wzruszyła bezradnie ramionami> I to nie jest zabawne.. <Patrzy na jego rozweselony wraz twarzy> A będziesz tak uprzejmy? <Uśmiechnęła się> Wiesz widzę, że twoje rodzeństwo nie jest tym zbytnio zadowolone.. <Spogląda na dwóch chłopaków, stojących w oddali><...> |
Edward - 2010-04-02 14:43:23 |
<...><Stoi oparty o autobus szkolny><Wpatruje się w Bellę i Emmetta>Dalej nie mogę rozgryźć Belli... <myśli i mnie spuszcza wzroku z Emmetta><Słyszy jak chłopak proponuje dziewczynie, że ją odwiezie><Jest bardzo niespokojny><...> |
Emmett - 2010-04-02 14:43:58 |
<usmiecha się do niej spoglądając po chwili na swoich braci> oni jadą innym samochodem. <ponownie spogląda na dziewczynę> chyba, że przeszkadzają Ci Rose i Alice. <patrzy na nią pytającym wzrokiem> |
Bella Swan - 2010-04-02 14:44:13 |
<...> <Słuchała go uważnie> Ahh.. <Uśmiechnęła się znów patrząc na niego> Oczywiście, że nie.. Tylko tak po prostu na nich spojrzałam i nie widzę by byli zadowoleni.. <...> Hmmm? Więc jedziemy? Nie chce poganiać, ale trochę się śpieszę.. <Dodała pewnie><...> |
Caroline Cherry - 2010-04-02 14:44:48 |
<...> <widząc, że Emmett rozmawia z Bellą, przybliża się nieznacznie i podsłuchuje> <...> <kiedy Bella ponagla Emmett'a, podchodzi do nich i mówi szybko> Bello, widzę, że Twoje auto się zepsuje, a Emmett cię zagaduje. Chodź, podwiozę cię! <ciągnie Bells za rękę w stronę swego różowego bmw> <specjalnie głośno mówi, aby ukazać Edwardowi swą 'szlachetność' i 'hojność'> <...> |
Bella Swan - 2010-04-02 14:45:03 |
<...> <Kiedy podchodzi do nich Caroline, zerka na nią> <Kiedy ta ciągnie ją za rękę do swojego samochodu, zerka jeszcze na Emmetta> Do jutra.. <Macha mu, po czym idzie za Caroline> Wiesz mi to nie przeszkadzało.. Z resztą nie ważne.. <Uśmiecha się nieznacznie, zerkając na Edwarda, który najwyraźniej był zaskoczony zachowaniem blondynki> <Weszła do jej samochodu><...> |
Caroline Cherry - 2010-04-02 14:46:00 |
<...> <odpala swoje 'cacko'> Słuchaj, Bells.. Cullenowie są okropni. Oni wykorzystują. <udaje dramatyczną minę> <chwilowo milczy> Wyjawię ci pewien sekret.. <patrzy z bólem na Bellę> Emmett powiedział mi, że jesteś okropna. Mówił: `Jak takie zakompleksione stworzenie mogło się dostać do Forks!?` <wzdycha> Oczywiście ciebie broniłam.. Bo jakżeby inaczej?! <kładzie dłoń na dłoni Bells> Nie martw się, jestem z tobą. A oni są dziwni.. Pewnie ci się któryś spodobał? Tylko nie Edward, tylko nie Edward! Wierz mi, oni są beznadziejni. Za ich przystojną maską kryją się marne gęby.. Bezlitosne.. <poprawia włosy> Nie martw się, nie każdy rodzi się piękny..! <uśmiecha się odsłaniając równiutki rząd nieskazitelnie białych zębów, spogląda w lustro, oceniając stan makijażu> <...> |
Bella Swan - 2010-04-02 14:46:19 |
<...> <Spogląda na Caroline> Jeżeli mam być szczera nie obchodzi mnie opinia innych.. <Uśmiechnęła się sztucznie, odwróciła się w stronę okna, przygryzając wargę> <Słysząc uwagę o Emmecie, wzrusza bezradnie ramionami> Każdy próbuje na swój sposób się zbliżyć.. A jeżeli coś gada za plecami to już o nim świadczy.. <Dodaje, czując na swojej dłoni dłoń Caroline, przenosi na nią wzrok> Poradzę sobie sama.. <Wypuszcza powietrze ustami> Słucham? Nie oceniam ludzi po wyglądzie Caroline.. <Wyszeptała> Wiesz zastanawiam się po ty tak do nich lecisz, jak oni są tacy.. tacy źli.. <Uniosła brwi> Jeżeli masz coś do mnie to możesz się tutaj zatrzymać.. Przejdę się.. <Wymamrotała><...> |
Caroline Cherry - 2010-04-02 14:47:03 |
<...> Każdy tak mówi.. <przewraca oczami> Tak, obgadywanie to chamstwo.. <uważniej patrzy na drogę> Ależ wygląd wiele znaczy! <sprzeciwia się> <słysząc słowa Bells, nie wie co powiedzieć> Bo.. bo.. no bo oni DLA MNIE są mili. Jesteśmy jak.. przyjaciele? <zamiast zakończyć zdanie kropką, waha się> Ależ nie! Nie! Bella, nie chciałam cię urazić! Jak dla mnie jesteś OK! <drapie się po policzku> Bardzo cię lubię! Eh.. Mogłam tego nie mówić.. Nie mówić o słowach Emmetta.. OK, zapomnijmy o tym! Dobrze? <spogląda na Bells> W ramach rekompensaty zapraszam cię do siebie! Zjemy coś, pogadamy.. No, nie daj się prosić! <...> |
Bella Swan - 2010-04-02 14:47:24 |
<...> Wiesz szczerze nie zależy mi na tym by mieć znajomych w szkole.. I tak nie długo ją kończę i pewnie z większością z tych ludzi się nie zobaczę.. <Nie spuszczała z niej wzroku> Może dla ciebie, ja mam inne priorytety.. <Kiedy dziewczyna się zacina, wzdycha> Ah.. tak.. rozumiem.. <Przygryzła ponownie wargę> Wiesz Caroline.. Ja do ciebie też nic nie mam, ale chciałabym żebyś się tutaj zatrzymała.. Mam już niedaleko do domu, po za tym umówiłam się, że pojadę z ojcem na obiad do jakieś starej knajpki.. Może innym razem.. <Uśmiechnęła się nieznacznie> A co do Emmetta, nie mam zamiaru z nim rozmawiać.. A jeżeli tak myślał niech mi powie o tym w twarz.. <Wywróciła teatralnie oczami><...> |
Caroline Cherry - 2010-04-02 14:48:05 |
<...> To może jutro po szkole? Miłego wieczoru, do jutra! <czeka, aż Bells zniknie za zakrętem, dopiero wtedy rusza> Yh.. <wzdycha ciężko> <...> <wchodzi po |